13 min

Owczym pędem Jacek Kotarbinski Podcast

    • Marketing

W pogardzie mając tnące szpony mrozu i górskie uderzenia wiatru, siódemka bohaterskich śmiałków dniem i nocą gnała na Śnieżkę, niepomna przepisów BHP, aż dotarła w bohaterskie ramiona GOPR.





– Oczywiście, że górskie wycieczki w samych spodenkach i bikini, przy odczuwalnym -15 w mglistych górach, są czymś zupełnie normalnym i naturalnym. To tylko te wstrętne, tabloidalne media szukają sensacji. My, bohaterowie zimna i chłodu się nie boimy i gdy tylko GOPR-owcy do nas dotarli, musieliśmy im niezwłocznie pomóc zejść na dół.  Tak zapewne brzmi kolejna, trollowa wersja wydarzeń historii zdobywania Śnieżki w szortach i w bikini.

Czekam na wersję wyprawy połączonej z wyborami miss i misterem mokrego podkoszulka.

Owa siódemka zapewne była inspirowana naukami samego Wima Hofa, nazywanego „Człowiekiem Lodu”. Holender od młodości hartuje swoje ciało i umysł w zimnej wodzie, lodzie i śniegu. Według niego kluczem jest jedna z metod buddyjskiej medytacji nazywanej tummo, która pozwala na wywołanie ciepła w ciele praktykującego i dzięki temu przeżycie zimna, w ekstremalnych warunkach. Wim Hof potrafi udowadniać skuteczność swojej metody, ma na koncie 21 rekordów Guinnessa, w tym najdłuższy pobyt w lodzie 1h52’42’’. W samych szortach w 2009r. wspiął  się na Kilimandżaro, organizował wyścigi bosonogich biegaczy na lodzie czy biegał maratony w Finlandii przy -20 stopniach. Też w samych szortach. Guru. Po prostu guru. Nic dziwnego, że łącząc ekstremalny pomysł na życie z metodą i filozofią tummo, zyskuje swoich wyznawców, którzy niepomni przepisów BHP wdrapią się w stringach na każdy szczyt, byle udowodnić dzielnym GOPR-owcom, że i tak ich uratują. Oczywiście za kasę z naszych podatków, a nie z ich ubezpieczeń.

I pewnie na tej puencie mógłbym zakończyć notkę, ale zjawisko „owczego pędu” jest szerokie i głębokie, jak historia ludzkiej naiwności. Być może Wim Hof marzy, by być pastorem Joel Ostin,

W pogardzie mając tnące szpony mrozu i górskie uderzenia wiatru, siódemka bohaterskich śmiałków dniem i nocą gnała na Śnieżkę, niepomna przepisów BHP, aż dotarła w bohaterskie ramiona GOPR.





– Oczywiście, że górskie wycieczki w samych spodenkach i bikini, przy odczuwalnym -15 w mglistych górach, są czymś zupełnie normalnym i naturalnym. To tylko te wstrętne, tabloidalne media szukają sensacji. My, bohaterowie zimna i chłodu się nie boimy i gdy tylko GOPR-owcy do nas dotarli, musieliśmy im niezwłocznie pomóc zejść na dół.  Tak zapewne brzmi kolejna, trollowa wersja wydarzeń historii zdobywania Śnieżki w szortach i w bikini.

Czekam na wersję wyprawy połączonej z wyborami miss i misterem mokrego podkoszulka.

Owa siódemka zapewne była inspirowana naukami samego Wima Hofa, nazywanego „Człowiekiem Lodu”. Holender od młodości hartuje swoje ciało i umysł w zimnej wodzie, lodzie i śniegu. Według niego kluczem jest jedna z metod buddyjskiej medytacji nazywanej tummo, która pozwala na wywołanie ciepła w ciele praktykującego i dzięki temu przeżycie zimna, w ekstremalnych warunkach. Wim Hof potrafi udowadniać skuteczność swojej metody, ma na koncie 21 rekordów Guinnessa, w tym najdłuższy pobyt w lodzie 1h52’42’’. W samych szortach w 2009r. wspiął  się na Kilimandżaro, organizował wyścigi bosonogich biegaczy na lodzie czy biegał maratony w Finlandii przy -20 stopniach. Też w samych szortach. Guru. Po prostu guru. Nic dziwnego, że łącząc ekstremalny pomysł na życie z metodą i filozofią tummo, zyskuje swoich wyznawców, którzy niepomni przepisów BHP wdrapią się w stringach na każdy szczyt, byle udowodnić dzielnym GOPR-owcom, że i tak ich uratują. Oczywiście za kasę z naszych podatków, a nie z ich ubezpieczeń.

I pewnie na tej puencie mógłbym zakończyć notkę, ale zjawisko „owczego pędu” jest szerokie i głębokie, jak historia ludzkiej naiwności. Być może Wim Hof marzy, by być pastorem Joel Ostin,

13 min