fotowiersze Andrzej Dąbrówka
-
- Arts
Andrzej Dąbrówka czyta swoje fotowiersze.
-
Źródło. Piosenka kropel wody
Źródło
Opublikowano 06/08/2015 (C)by Andrzej Dąbrówka
piosenka kropel wody - fotowiersz
I
Budzi się z zimowego
zaspania zasypania
Dopija po kropelce
Ze drżenia rozmrożenia
Wzbiera tocząc się w sobie
Wyżłabia żłóbek w grobie
Namnaża się przez siebie
Ucieka ciekiem w żlebie
Otwiera głazów wrota
I zbawia się w powrotach
By żyznym przepełnieniem
Cucić schylone cienie
II
Póki jest jeszcze słabym Zmokłym
kurczaczkiem Może wsiąknąć w skały
Być wychłeptane przez nienasycone
gąbki mchu Wypite przez zachłanną ziemię
która wiele Żyć musi strawić i zapomnieć
by nowych łaknień liczny chór napoić
Póki jest jeszcze samo w sobie
Płynie do siebie i dla siebie
Głębi studnie w których Samo
ze sobą tańczy w kółko
Prążki i pręgi fal spręża w embriony wirów
Rabuje nasion bank Obnaża z ziemi
Korzenie Huśta się na lianach
Skacze na główkę w swoją toń
a Ubielone wie jak ma Ślad Niebieszczyć
jak Zażółcać gleb brąz jak
Siewek puszcze Zazieleniać
Jak grać i ciche kołysanki śpiewać
III (kołysanka)
Dopiero gdy wypłynie z siebie
Jako większy strumień
I go zarybią pstrągi słońc
Dosiądą ośmionodzy
Pływacy wodniacy
Wolni ptacy
Różni mali rodacy
– To już nie zginie to dopłynie
W świat daleki na łono rzeki
Ta w potrzebie przyjmie do siebie
I Wandali na tratwach z bali
I Pieski uczepione kawałka deski
I Krowy którym widać tylko głowy
I Konie z rzemiennym podogoniem
Spłyną i Łowcy w skórze owcy
I Powodzianie spóźnieni na śniadanie
IV
Lecz nim utonie w czymś większym od siebie
na równinie
Za drogowskazem tęczy idzie z ziemi w nieba
i z powrotem
Najprostszą z osiągalnych dróg między światami
Spływając |
_______w dół |
________wytycza |
_____________drogę |
____________ wzwyż |
_____gdzie ma rząd |
________ pion |
bóg gór | -
Skrupuły przy rąbaniu serc
Andrzej Dąbrówka
Skrupuły przy rąbaniu serc
Ostrze uwięzło
zbyt mocno wbite w pieniek, zaś
kilkakrotnie potrącony z góry trzonek się ukruszył ≡—
Nawet siekiera wzdraga się przed
swym zadaniem
Bo dzisiaj znowu psy dostały
serce wołowe do podziału
Kłębisty muskuł
który dawał ciepło, ruch i siłę
wielkiej istocie żywej będzie posiekany
przecięte grube rurki tętnic, cała
misterna maszyneria
na nic
Ale z powodu tych skrupułów serca psy
nie mogą cierpieć głodu – na to są zbyt
zasłużone, to dla człowieka poświęciły
wolność a jakby tego było mało uczyły
go uwagi – czułe tak ślepo, że niejedna
matka u ludzi by im nigdy nie sprostała
II
Aby wyciągnąć cię na spacer
mogą nauczyć się otwierać drzwi
nie przywiązują wagi do złorzeczeń
dla miru domowego są gotowe
zawierać pokój z niepoważnym kotem
o tym zaś czego człowiek uczy psy
należy milczeć z zawstydzeniem
więc chociaż tyle można dla nich zrobić
że się nie będą niecierpliwić, gdy na pieńku
leży wołowe serce do podziału
III
Nieśpiesznie z ociąganiem niemal z epicką retardacją ostrze więc
struga dla siebie nowy trzonek z grubej gałęzi śliwy suchy twardy
I ludzka ręka bezdusznie
uchwyci w garść trzonek siekiery
jeszcze świeży szorstki — uniesie ją do góry i
==============================
__________________________________
Ach Ach Ach
Wrzesień 2008 -
Pary
Andrzej Dąbrówka
Pary
I
Dlaczego z osób całkiem różnych tworzą się czasem pary?
Osobom różnym w parze łatwiej
wzajemnie sobą się interesować
nawzajem uzupełniać
błyszczeć swą szczególnością
Ale wrażliwi na odmienność muszą ją wciąż znajdować
a nie znalazłszy, będą się rozglądać
w poszukiwaniu wyraźniejszych różnic
Pielęgnujący swą odmienność ryzykują
że druga strona przestanie ich poznawać
i zacznie szukać kogoś, kto aż tak bardzo się nie różni
II
Pary – co nie mniej dziwne – tworzą też podobni
Ludziom podobnym idzie się w parze trudniej
– z deszczu objawień bliskiej, takiej samej duszy
w oparze dezorientacji, gdy oko myli bezlik
Przestają się wyróżniać z tła i w końcu
nie wiedzą, co takiego jedno widziało w drugim
Póki im nie jest wszystko jedno, na co patrzą
pary te pragną ożywczych pokus poróżnienia
które z radością pokonują
III
I wreszcie, pary tworzą nawet ludzie, którzy nie są
ani specjalnie różni ni podobni, lecz tacy sobie
– jedno jest jakieś takie, a drugie takie jakieś
Życie tych ludzi nie jest proste: muszą być
sobą nie wiedząc czym się różnią
Nie oglądając się a wciąż zerkając
na siebie, za siebie i przed siebie
muszą wychować dzieci na porządnych ludzi
Życie zlatuje im nie wiedzieć kiedy
i ani się obejrzą
a jedno z nich umiera
i drugie nie wie które to umarło
Lipiec 2002 -
Śnieg nie wie
Andrzej Dąbrówka
Śnieg nie wie
Opublikowano 09/02/2021
1
W nasłonecznionym miejscu
się przemienia ale najpierw
Śnieg jest gdzie jest
i nie wie sam czy siedzieć i tak trwać
2
Śnieg nie wie – padać
w objęcia tańczyć
chwytać się pnączy
ale spaść
albo się wspiąć lub wzlecieć
3
Śnieg nie wie czy
się ulotnić stąd
kulistą duszą śniegu
oddechem mrozu
4
Śnieg nie wie jeszcze czym chce być
jak klejnot
żyć z robienia zdjęć?
=================================================
8-29 sty 2017 -
Drzewa
This episode is also available as a blog post: https://adabrowka.wordpress.com/2022/01/05/drzewa/
Andrzej Dąbrówka
Pantomima
dla dwóch drzew
I
Aby pokochać, trzeba się zatrzymać
Wybadać grunt, czy się nadaje
żeby zapuścić w nim korzenie
Grunt to są punkty – blisko siebie
– bo jeśli chciałoby się być
tu jednym drzewem, trzeba w sobie
pomieścić dwa zrośnięte drzewa,
tak aby kwiaty męskie były blisko żeńskich
– inaczej to nic nie da
Żeby to się udało, tak się stało
muszą dwa ziarna wykiełkować
w jednym miejscu
II
To co kiełkuje z ziarna, to nie przyszły pień.
To jest korzonek, co zaledwie wzejdzie
od razu daje nurka w ciemną wilgoć
– zagłębia się i zmienia w korzeń
Gdy już się pewniej trzyma w głębi ziemi
rozprostowuje się, wydźwiga wzwyż do światła
dwa płatki, które będąc ziarnem go żywiły
– to pierwsze liście
No i tak dalej
III
A kiedy dwa robią to samo
robią to wzajem: kiełkowanie
nurkowanie w ciemną wilgoć
wychynięcie do światła
a potem już wyścigi w zasysaniu
wbijaniu się w siebie nawzajem
Nikt nie wie, jak to robią
Te sprawy są ukryte między nimi
Widzimy tylko co wynikło
Drzewa przybywa, wciąż gęstnieje
bo się w nim wpycha jedno w drugie,
osiąga twardość rdzenia w pniu,
równowagę kościstości i miękkości
która mu umożliwia pełnię życia, czyli ruch
– swobodny ruch w czterech kierunkach
Bo tylko wtedy jest możliwa pełnia życia
– to jest rozkosz i rozpacz
gdy ciało jest zarazem w pionie i w poziomie
stoi na nogach i na rękach
oraz wskazuje różne strony świata
jak to potrafią czynić części
doskonałego, zjednoczonego drzewa
Jednej osobie trudno to osiągnąć
musiałaby podzielić się na dwie,
co bywa groźne
Trudniej samotnym drzewom – choć nie złączyły
w sobie drzew dwoiście
udają że tak jest
IV
Drzewo ma siłę, gdy nie jest jednodrzewne
ale jest parą posplataną ściśle
– tak że nie widać granic między dwojgiem
i tylko z bliska dojrzysz w takim drzewie
istoty dwie spojone wzniośle
umocowane w jednej ziemi
Łatwiej tym zespolonym żyć, ale i one słabną.
Kto tego nie wie, niech przypomni sobie jak
drzewo w cichości upalnego dnia
w mroźny czas
stoi w bezruchu
Aż z lekka zakołysze się gdzieś
górna gałąź
Aż bez powodu się zesunie
czapa śniegu
Tak prężnie żyje drzewo, które jeszcze ma
swoją dwoistość
To w takiej chwili
w jednym z nich
jedno z tych dwojga
mocniej się tuli do drugiego
albo się chce nieco odsunąć
Może to w takiej chwili drzewo traci
swoją dwoistość
i od tej pory długo nie postoi
V
Zmarzłe, po deszczach, od wichury, uschłe,
– niekiedy widać jak majestatycznie
upada – tak powoli, jakby tylko
składało długo pokłon
A to się jedna część złamała
i jakiś czas drugi kręgosłup
na sobie niósł ciężary dwojga
a w końcu im ulega
Jak drzewo traci pół swej siły?
– Nie zawsze widać to od razu
czasem dopiero po upadku
odsłania się przyczyna:
połową pnia szło z dołu wzwyż
pasmo spróchnienia
chociaż pod korą nic nie było widać -
Trzy formy wigilijne
Trzy formy wigilijne (fotowiersz)
Opublikowano 24/12/2019 by Andrzej Dąbrówka
1
Niewiele pozostało ze świetności lata
Jeden pan Goździk otulony tują
Trwa zapomniany przez przymrozki
I wplata nić czerwoną do warkoczy czasu
2
Odwrotnie bo nie z przeoczenia ale pchana
Nową wolą się wypręża z ziemi
Rumieniejąca zdrowo biała róża Bożego Narodzenia
3
Ale czyż nie jest życiem i to idealnym
Jego obrazem taka czysta forma
Z nieskończonych granic
…Nawet gdyby nie nakładała
Teatralnej maski kosmity o przepastnych oczach
===========
(C) Tekst i zdjęcia 24 grudnia 2019