Liczba odcinków: 22

Wybierz! Podcast relacjonował kampanię prezydencką 2020, która miała doprowadzić do głosowania 10 maja. W obliczu wielkiego kryzysu zdrowotnego, który wygenerował jeszcze większy kryzys prawny i polityczny, nieco zmienił swój charakter. Opisywał, jak doszło do tego, że po raz pierwszy w historii III RP nie odbyły się zarządzone wybory. Później wróciliśmy do opowiadania o kampanii przed wyborami, których I tura odbyła się 28 czerwca, a II tura - 12 lipca.

Subskrybuj Wybierz! Podcast

Wybierz! Podcast Kamil Sikora

    • Wiadomości
    • 5,0 • Ocen: 4

Wybierz! Podcast relacjonował kampanię prezydencką 2020, która miała doprowadzić do głosowania 10 maja. W obliczu wielkiego kryzysu zdrowotnego, który wygenerował jeszcze większy kryzys prawny i polityczny, nieco zmienił swój charakter. Opisywał, jak doszło do tego, że po raz pierwszy w historii III RP nie odbyły się zarządzone wybory. Później wróciliśmy do opowiadania o kampanii przed wyborami, których I tura odbyła się 28 czerwca, a II tura - 12 lipca.

Subskrybuj Wybierz! Podcast

    20.07.20 - Agata Kondzińska i Iwona Szpala o książce "Prezes i Spółki. Imperium Kaczyńskiego", biznesowym zapleczu PiS, tajemniczych fundacjach i spółce Srebrna

    20.07.20 - Agata Kondzińska i Iwona Szpala o książce "Prezes i Spółki. Imperium Kaczyńskiego", biznesowym zapleczu PiS, tajemniczych fundacjach i spółce Srebrna

    W ostatnim odcinku “Wybierz! Podcastu” moim gośćmi są Agata Kondzińska i Iwona Szpala, dziennikarki “Gazety Wyborczej”, autorki wydanej niedawno książki “Prezes i Spółki. Imperium Jarosława Kaczyńskiego”. W telgraficznym skrócie rozmawiamy o 30 letniej drodze od szefa niewielkiej partyjki bez majątku do prezesa kraju, który między przejmowaniem Trybunału Konstutycyjnego a podporządkowywaniem sądów prowadzi rozmowy na temat budowy kilkudziesięciopiętrowego wieżowca w centrum Warszawy.
    Zaczynamy od Porozumienia Centrum, pierwszej partii Jarosława Kaczyńskiego. W tym czasie zaczyna się dzielenie państwowego koncernu RSW “Prasa-Książka-Ruch”, a postsolidarnościowe partie zaczynają walczyć o poszczególne tytuły i części jego majątku. - Do przetargu stanęła Fundacja Prasowa “Solidarności”, założona przez prezesa Kaczyńskiego i jego bliskich współpracowników z partii, ale ona nie miała pieniędzy na ten zakup i zaczęło się ich szukanie - wyjaśnia Agata Kondzińska.
    - Dzisiaj byśmy tego przetargiem nie nazwali, tam było wiele poparć, przekonywań politycznych, no ale to były początki, więc dobrze. Jeśli chodzi o konszachty polityczne, to też nie jest tak, jak mówi prezes. Sztandar partii PC został schowany, a wyciągnięto sztandar Fundacji. Tylko zainteresowani wiedzieli, że to te same osoby. Trudno mówić, że tu nie było styku polityki i biznesu - opisuje Iwona Szpala.
    Moje rozmówczynie mierzą się też z argumentem Jarosława Kaczyńskiego, który przekonuje, że wszystko odbyło się na rynkowych zasadach, bez politycznej protekcji. - Był wtedy osobą nr 2 przy Lechu Wałęsie, miał potężny autorytet. W tamtych czasach umysły ludzkie były nastawione jeszcze na myślenie nieco socjalistyczne. Taki autorytet miał znaczenie. Nie zgadzam się z twierdzeniami Jarosława Kaczyńskiego. Sukces Fundacji Prasowej “Solidarności”, także w pozyskaniu pieniędzy, miał związek z ówczesną pozycją polityczną Porozumienia Centrum i Kaczyńskiego - przekonuje Iwona Szpala.
    Dziennikarka wskazuje, że ówczesny lider PC nie miał oporów przed tym, aby sięgnąć po finansowanie, które oferował państwowy Bank Przemysłowo-Handlowy, kierowany przez wywodzącego się z nomenklatury Janusza Quandta. Dziennikarki opisują też kolejne nieruchomości, które przejęła Fundacja Prasowa “Solidarności”. - Z marzeń o wielkim koncernie medialnym niewiele zostało. Jarosław Kaczyński robił tygodnik stricte polityczny, to się nie udało (...). Były sny o telewizji, którą miała robić spółka Telegraf, na której czele staną Maciej Zalewski, ale skończyło się tym, że on trafił do więzienia - dodaje Agata Kondzińska.
    - Historia “Expressu Wieczornego” jest smutna, pokazuje, jak łatwo można rozłożyć bardzo popularną gazetę, po którą ustawiały się kolejki. Środowisko Porozumienia Centrum dostało bardzo łakomy kąsek z tego tortu, ale byli na tyle nieudolni, że nie potrafili zrobić gazety dla ludzi, tylko robili gazetę partyjną. Jarosław Kaczyński sam przyznaje, że musiał wymieniać redaktora naczelnego - relacjonuje Kondzińska.
    Wskazują, że choć dzisiaj Jarosław Kaczyński mówi o potrzebie repolonizacji mediów, nie miał oporów przed sprzedażą podupadającego “Expresu Wieczornego” szwajcarskiemu inwestorowi.
    Rozmawiamy też o mało znanej postaci, której rola w historii Porozumienia Centrum i spółek, jest ogromna. To Sławomir Siwek, wiceprezes PC, współzałożyciel Fundacji Prasowej “Solidarności”, dzisiaj szef Fundacji Nowa Wieś, która niegdyś zarządzała budynkiem przy ul. Nowogrodzkiej, gdzie do dzisiaj mieści się centrala PiS. Po konflikcie panowie podzielili majątek między dwie fundacje, a Siwek nadal - z sukcesami - zarządza swoją częścią.
    Agata Kondzińska i Iwona Szpala opowiadają też o tym, jakie znaczenie dla przetrwania środowiska Kaczyńskiego miały spół

    • 45 min
    13.07.20 - Aleksander Kwaśniewski o wyniku wyborów prezydenckich, II kadencji A. Dudy, przyszłości PiS i opozycji

    13.07.20 - Aleksander Kwaśniewski o wyniku wyborów prezydenckich, II kadencji A. Dudy, przyszłości PiS i opozycji

    Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w obszernej rozmowie z “Wybierz! Podcastem” ocenia wyniki II tury wyborów prezydenckich. Rozmawiamy też o tym, jak może wyglądać II kadencja Andrzeja Dudy, co czeka PiS i Zjednoczoną Prawicę, a także jaką rolę w opozycji może odegrać Rafał Trzaskowski.

    Gość “Wybierz! Podcastu” ocenia, że głosowanie było uczciwe, a nieprawidłowości, choćby w głosowaniu za granicą, nie wpłyną na ostateczny wynik. - To, na co zwracam uwagę to kampania, a przede wszystkim rola telewizji publicznej. Mam swoje doświadczenia z 1995 r., kiedy TVP bezpardonowo mnie atakowała, ale takiej brutalności, jednostronności, takiego fałszowania wizerunku kontrkandydata - tego jeszcze nie przeżyliśmy. To świadczy o ogromnym regresie, który dokonał się w ciągu 30 lat - ocenia Aleksander Kwaśniewski.

    - Ale nie jest tak, że takie działania nie mają efektów ubocznych. Tak brutalna propaganda pewnie odstraszyła część młodych wyborców. Ale per saldo telewizja publiczna odegrała niesamowicie skuteczną rolę - mówi były prezydent. - Jacek Kurski swoje zadanie wypełnił ponad miarę - dodaje Aleksander Kwaśniewski.

    Były prezydent komentuje też wysoką frekwencję. Ocenia, że to dobre dla demokracji. - Z drugiej strony, i to już jest niedobre, jest efektem wysokiej polaryzacji. Ona jest większa nie tylko niż w 1995 r., ale też niż przed 1989 r. - przekonuje gość “Wybierz! Podcastu”. - Z punktu widzenia wyborczego ta polaryzacja może jest dobrym pomysłem. Z punktu widzenia społecznego nie. Jaką drogę wybierze Jarosław Kaczyński, bo to przecież on będzie decydował, a nie Andrzej Duda? Zobaczymy. Liczę też, że on uwolniony od myślenia o reelekcji wykaże więcej własnego zdania, więcej niezależności - dodaje Kwaśniewski.

    Gość “Wybierz! Podcastu” przyznaje jednak, że największe jest prawdopodobieństwo tego, że druga kadencja Andrzeja Dudy będzie kontynuacją pierwszej. - Raczej będziemy mieć prezydenta realizującego projekty Jarosława Kaczyńskiego, rządu i większości parlamentarnej. Ale jeżeli możemy trochę pomarzyć, zróbmy to. Każdy z prezydentów chce zostawić ślad w historii, a ten ślad Andrzeja Dudy jest bardzo mikry - ocenia były prezydent.

    - Nie nazwałbym tego “pyrrusowy zwycięstwem”, bo PiS wygrało. To daje im co najmniej 3 lata na kontynuowanie tego swojego eksperymentu. I uważam, że oni zrobią to z całą mocą, bo ten czas jest ograniczony. Oni mieli świadomość, że społeczeństwo jest podzielone, choć struktura głosów, młodzi wybierający Trzaskowskiego, to powód do obaw, więc oni nie powinni być zadowoleni. Nie będą dążyć do wcześniejszych wyborów, będą się starali utrzymać koalicję, bo kolejne wybory mogą dać inny wynik i cały ten paradygmat PiS-owski może szlag trafić - przekonuje Aleksander Kwaśniewski. - PiS pociesza się, że to kolejne zwycięstwo z rzędu, ale i w życiu i w sporcie i w polityce każda seria ma swój kres. Sądzę, że dzisiaj jesteśmy bliżej jej końca - dodaje gość “Wybierz! Podcastu”.

    Były prezydent analizuje też sytuację polityczną, wskazując na całkowite zamknięcie PiS na centrum, przy jednoczesnym okrążaniu partii przez Konfederację. - Na pewno jest sporo materiału do przemyślenia. Akurat Jarosław Kaczyński, jeśli chodzi o gry polityczne, jest naprawdę specjalistą. On to ciągle czuje i rozumie. Dodatkowo wchodzi taki element, że on już skończył 71 lat. To jest wiek silnie emerytalny i myślenie o następcy jest zrozumiałe. Z drugiej strony każda walka o sukcesję powoduje wzrost napięć wewnętrznych - dodaje Aleksander Kwaśniewski.

    - “Pyrrusowe zwycięstwo” to to nie jest, ale jest ono niekomfortowe. Już komfort rządzenia spadł po wyborach parlamentarnych i utracie Senatu, teraz przez ten wyrazisty podział społeczeństwa ten komfort jest jeszcze bardziej ograniczony. Najlepsze, naj

    • 39 min
    6.07.20 - Prof. Agnieszka Budzyńska-Daca o debatach przedwyborczych i o tym, jak je naprawić

    6.07.20 - Prof. Agnieszka Budzyńska-Daca o debatach przedwyborczych i o tym, jak je naprawić

    W przedwyborczy poniedziałek rozmawiam z prof. Agnieszką Budzyńską-Dacą z UW.

    Naszą rozmowę nagrywamy na kilkanaście godzin przed planowanym i zapowiedzianym początkiem debat: tej organizowanej przez TVP, w której weźmie udział Andrzej Duda, i tej przez sztab Rafała Trzaskowskiego. - Mamy niedobrą przypadłość, że media nazywają “debatami” różne wydarzenia z udziałem polityków, by nadać im większą rangę - mówi badaczka, pod której redakcją ukazała się książka “20 lat polskich telewizyjnych debat przedwyborczych”.

    - Bardzo trudno zorganizować debatę z 10 czy 11 kandydatami, choć telewizje mogłyby to zrobić - ocenia prof. Budzyńska-Daca. - Politykom niespecjalnie zależy na tym, by wziąć udział w prawdziwej debacie, gdzie będą musieli bronić swoich racji i wykazać się sprawnością argumentacyjną - dodaje.

    Badaczka wyjaśnia, jakie są zasady prawdziwej debaty i dlaczego żadna z debat ostatniego ćwierćwiecza ich nie spełniała. - Sztaby wolały wybrać bezpieczną opcję, z 1-minutowymi wypowiedziami, a nie ryzykować - dodaje gość “Wybierz! Podcastu”. - Wina za to, że debaty tak wyglądają leży nie tylko po stronie nadawcy, ale i polityków, którzy nie chcą debatować - wskazuje prof. Budzyńska-Daca.

    Moja rozmówczyni duży nacisk kładzie na tradycję - kraje, w których debaty uchodzą za wzór, mają dużo większą tradycję. - Na to, jak wyglądają debaty w USA, pracowali nie tylko politycy. Po debacie Nixon-Kennedy w 1960 r. zorganizowano konferencję naukową na jej temat. Było duże zaangażowanie środowisk akademickich, by stworzyć debatę, która będzie społecznie użyteczna. To trwało wiele lat - tłumaczy prof. Budzyńska-Daca.

    - Debata, którą pan nazwał “wieczorkiem zapoznawczym”, jest tak sformatowana, by uczestnicy ją przeżyli - mówi o debatach zorganizowanych przez TVP przed pierwszymi turami gość “Wybierz! Podcastu”.

    Patrzymy też dalej w przeszłość, na całą - sięgającą 1995 r. - historię debat przedwyborczych w Polsce. - Nic nie zmieniło się na lepsze. I raczej nie zmieni, jeśli o debatach będziemy sobie przypominać tylko w kampanii wyborczej. Zaczynamy o tym rozmawiać już w okresie, w którym są ogromne emocje przedwyborcze i wówczas sterują nami stratedzy kampanijni, którzy te emocje nakręcają. Media też mają w tym swój udział, bo organizacja debaty to dla nich coś ważnego. A gdy kurz bitewny opada, temat przestaje istnieć - dodaje prof. Agnieszka Budzyńska-Daca.

    Gość “Wybierz! Podcastu” postuluje, by w Polsce powstała organizacja przygotowująca debaty przedwyborcze. - To mogłoby działać na przykład przy Państwowej Komisji Wyborczej, niezależnie od polityków, choć oczywiście wchodziłoby w negocjacje z politykami, ale zajęłoby się czymś, co ma społeczną użyteczność. To byłoby wydarzenie, na które czekamy. Dopóki taka organizacja nie powstanie, będziemy przeżywać ciągle ten sam serial debaty o debacie - przekonuje prof. Agnieszka Budzyńska-Daca.

    Wskazuje, że w 2005 r. próbowano powołać organizację, która organizowałaby debaty przedwyborcze. Było nawet wstępne porozumienie między środowiskiem naukowym a częścią środowiska politycznego. Z pomysłu nic jednak nie wyszło i już do niego nie wrócono.

    - Mam wrażenie, że jeśli chodzi o debaty, zamiast być coraz lepiej, jest coraz gorzej. I będzie jeszcze gorzej - mówię do mojej rozmówczyni. - Też mam takie wrażenie - przyznaje badaczka.

    Wskazuje, że jedną z najlepszych debat w dotychczasowej historii była debata w TVP z 2005 r. między Donaldem Tuskiem a Lechem Kaczyńskim. - To pokazuje, że można. Ale niestety teraz uczestnicy nastawiają się, żeby wyrecytować, co mają przygotowane - dodaje. - To nie zmieni się, dopóki nie zgodzą się na to sztabowcy. A oni nie chcą ryzykować i tu kółko się zamyka. Kiedy kandydat wie, że będzie miał pięć 1-minutowy

    • 45 min
    29.06.20 - Prof. Jarosław Flis analizuje wyniki I tury wyborów prezydenckich

    29.06.20 - Prof. Jarosław Flis analizuje wyniki I tury wyborów prezydenckich

    W tym odcinku moim gościem jest prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, z którym analizujemy wyniki I tury wyborów prezydenckich. W chwili nagrywania rozmowy znaliśmy dane z 99,77 proc. komisji.

    - Wyższa frekwencja to przede wszystkim efekt mobilizacji mieszkańców mniejszych miejscowości - wskazuje gość “Wybierz! Podcastu”. Tłumaczy, że o ile w dużych miastach frekwencja była na podobnym poziomie jak w poprzednich latach, o tyle w mniejszych miejscowościach ona wzrosła.

    Jak przekonuje badacz, 13 pkt. proc. różnicy między Andrzejem Dudą a Rafałem Trzaskowskim nie oznacza, że wszystko przesądzone. - Wynik Andrzeja Dudy jest podobny do wyniku PiS sprzed roku - tłumaczy prof. Jarosław Flis. - Z kolei ten elektorat przeciwny jest podzielony, ma różne pomysły na to, jak konkurować z PiS, ale łączy ich przekonanie, że Andrzeja Dudę trzeba zamienić na kogoś innego - dodaje. I przypomina pakt opozycji w wyborach do Senatu, dzięki któremu udało się konkurentom PiS zdobyć większość w izbie wyższej.

    - Teraz duża część z nich może zagłosować na Rafała Trzaskowskiego, ale część może też zostać w domach - zauważa socjolog. - Kandydat PO musi przekonać wyborców i sieci społeczne, że odsunięcie Andrzeja Dudy od władzy jest dla nich ważne. I to chyba mu się uda w przypadku wyborców PSL czy Lewicy, a nawet w dużej mierze wyborców Szymona Hołowni - prognozuje prof. Flis.

    Gość “Wybierz! Podcastu” wskazuje, że na korzyść Rafała Trzaskowskiego działa konfrontacyjny styl uprawiania polityki przez PiS. - Raczej mało będzie grup wyborców, którzy w II turze mieliby z entuzjazmem przyjść i zagłosować na Andrzeja Dudę. Ani elektorat Konfederacji, ani elektorat Szymona Hołowni nie wydaje się marzyć o tym, by Andrzej Duda jeszcze raz został prezydentem - mówi prof. Flis.

    - Jak się opowiada, że “jeszcze trochę i będziemy mieć 50 proc.”, to ponad 44 proc. - co jest dobrym wynikiem - wygląda na niepowodzenie. Gdyby nie strategia budowania sobie wrogów, zniechęcania wszystkich, to byłaby kolosalna przewaga przed II turą. Ale jest inaczej, ta walka będzie dużo bardziej wyrównana niż może się wydawać - zauważa prof. Jarosław Flis.

    Socjolog wskazuje: - Wyniki są bardzo stabilne. Dwa obozy polityczne, które przeciągają siłę w Polsce, mają jeszcze sporo siły. Oni nie są zagrożeni zniknięciem ze sceny polityczne, tak jak przebiegały podziały 15 lat temu, tak przebiegają teraz.

    Słuchaj nas na Wirtualnej Polsce, a także w Spotify i Google Podcasts, oceniaj nas w Apple Podcasts. Koniecznie polecaj nas swoim znajomym. Wspomnij o nas używając hasztagu #Wybierz! Podcast.


    ---

    Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/wybierz-podcast/message

    • 36 min
    22.06.20 Prof. Tomasz Słomka o tym, co może prezydent RP, a co obiecują kandydaci. "Syndrom I sekretarza KC"

    22.06.20 Prof. Tomasz Słomka o tym, co może prezydent RP, a co obiecują kandydaci. "Syndrom I sekretarza KC"

    W ostatnim odcinku przed I turą wyborów prof. Tomasz Słomka wyjaśnia, co może prezydent RP. Konfrontujemy to z obietnicami kandydatów, które wykraczają daleko poza prerogatywy głowy państwa.

    Komentuje wizytę w gminach dotkniętych ulewami. - Prezydent działał jako kandydat, a nie jako osoba odpowiedzialna za sprawy państwa, bo Konstytucja jasno mówi, że za politykę wewnętrzną i zagraniczną odpowiada Rada Ministrów - mówi prof. Tomasz Słomka.

    Politolog wskazuje, że podobnie było z aktywnością prezydenta ws. koronawirusa. - Gdybyśmy w tym roku mieli wybory parlamentarne, a nie prezydenckie, to słyszelibyśmy, że te wszystkie inicjatywy są pomysłami premiera czy lidera partii politycznej - mówi gość “Wybierz! Podcastu”.

    - Analizując polską politykę od wielu lat, mam wrażenie, że kampanie wyborcze prowokują kandydatów na prezydenta do zachowań de facto premierowskich. Kampanie, które się toczą, mają więcej wspólnego z kompetencjami rządu, niż prezydenta. Prezydent nie posiada mechanizmów władczych, które pozwoliłyby na realizację tych obietnic. I może zgłaszać inicjatywę ustawodawczą z takimi pomysłami jak bon turystyczny czy jakiś zasiłek. Ale jeśli nie ma za sobą większości parlamentarnej, nie będzie w stanie tego zrobić - tłumaczy prof. Słomka.

    Gość “Wybierz! Podcastu” wskazuje, że w Polsce mamy “prezydenturę arbitrażową”, a rolą prezydenta jest przede wszystkim gwarantowanie ciągłości państwa i pilnowanie sprawnego działania mechanizmów państwa. - Właściwie żaden z kandydatów tego nie rozumie, albo wie, że jest zmuszony grać rolę superpremiera. Mało jest w tej kampanii treści wpisujących się w rolę premiera - mówi prof. Tomasz Słomka.

    - Kampania Rafała Trzaskowskiego także nie dotyka istoty prezydentury. Ona ma na celu zbudowanie wyraźnej kontry do urzędującego prezydenta. Trzaskowski dołączył ze strategią zarysowania polaryzacji. Ale treści, które głosi, nie dotykają istoty prezydentury - ocenia politolog.

    - W społeczeństwie wykształciło się przekonanie, że mamy do czynienia z jakimś nowym wcieleniem I sekretarza. Ja to wręcz nazywam “syndromem I sekretarza”. Myślą, że skoro prezydent ma tak silne umocowanie i mówi o tylu ważnych sprawach, to ma uprawnienia z nimi związane - tłumaczy prof. Tomasz Słomka. - Powiem coś niepopularnego: dla mnie uzdrowieniem sytuacji byłoby odejście od wyborów powszechnych prezydenta (...) Celowym byłoby oderwanie kandydata na prezydenta od składanie obietnic właściwych dla urzędu premiera - dodaje gość “Wybierz! Podcastu”.

    Zauważa jednak, że w przewidywalnej przyszłości nie ma w Polsce szans na taką zmianę. Także dlatego, że wybory prezydenckie cieszą się największą popularnością. - Pokazalibyśmy, że za nic mamy zaangażowanie obywateli, mogłoby zacząć narastać przekonanie, że nie warto się angażować, bo władzy na tym nie zależy - dodaje. - Wydaje mi się to absolutnie niemożliwe, choć jako badacz jestem przekonany, że to byłoby właściwe - mówi.

    Badacz wskazuje, że polska konstytucja jest tak napisana, aby skłaniać ośrodki władzy do współpracy, a nie prowadzenia “wojny na górze”. - Przypominam sobie kohabitowanie prezydenta Kwaśniewskiego z rządem Jerzego Buzka. Po początkowych, bardzo nieprzyjemnych, atakach, te relacje układały się bardzo poprawnie. Prezydent Kwaśniewski niejako zezwalał, by rząd przeprowadzał te trudne reformy. Narracja, którą prowadzi teraz obóz rządowy, jest moim zdaniem nieprawdziwa - ocenia prof. Tomasz Słomka.

    W podsumowaniu tygodnia opowiadam m.in. o tym, jak dwa główne sztaby wyborcze inwestują w reklamę internetową. Z mojej analizy wynika, że obóz Andrzeja Dudy prowadzi znacznie bardziej profesjonalną kampanię na Facebooku i w Google. Z drugiej strony to Rafał Trzaskowski cieszy się większym zainteresowaniem internautów.



    28

    • 54 min
    15.06.20 r. Kandydat na prezydenta Waldemar Witkowski o 7-godzinnym dniu pracy i przeszłości Roberta Biedronia

    15.06.20 r. Kandydat na prezydenta Waldemar Witkowski o 7-godzinnym dniu pracy i przeszłości Roberta Biedronia

    Do wyścigu prezydenckiego dołączył na dwa tygodnie przed wyborami, jako drugi w stawce kandydat lewicy. Gościem “Wybierz! Podcastu” jest Waldemar Witkowski, przewodniczący Unii Pracy. Opowiada o kampanii w dwa tygodnie i ostro atakuje Roberta Biedronia.

    Kiedy wydawało się, że stawka kandydatów w wyborach prezydenckich została zamknięta wraz z dołączeniem do niej Rafała Trzaskowskiego, decyzją Sądu Najwyższego dołączył do niej szef Unii Pracy, niegdyś koalicjanta SLD, dzisiaj konkuruje z kandydatem popieranym przez największą partię lewicową.

    - Przykro mi, że nie dotrzymał słowa w kilku miejscach. Kładę to na karb jego trudnego dzieciństwa. Nie każdy musiał uderzyć swoją matkę, nie każdy musiał gdzieś tam wychować się w domu dziecka. Ale to zostawia moim zdaniem olbrzymi ślad. I niepotrzebnie Robert Biedroń, który miał olbrzymi potencjał, obiecał pani prof. Płatek, że zrezygnuje z mandatu europosła. Zrobił krzywdę jej i sobie - atakuje Witkowski.

    - Tak nie powinno być. Ja dotrzymuję słowa w życiu. Może przez to mam mniej sukcesów w polityce, ale nie akceptuję okłamywania wyborców po to, by osiągnąć swój cel i żyć za publiczne pieniądze - mówi kandydat Unii Pracy na prezydenta.

    Kiedy wskazuję, że wyciąganie konkurentom bolesnych epizodów z przeszłości jest mało eleganckie, Witkowski odpowiada: - To rzutuje na przyszłość. Z domu się jakieś wartości wynosi. Rodzina kształtuje człowieka. Wychowanie dzieci, współpraca w rodzinie, powoduje, że inaczej podchodzimy do problemów. Nie z każdego da się zrobić człowieka, który rozumie potrzeby innych i tyle. Ale nie chcę tu atakować Biedronia. Znam go, jesteśmy po imieniu, ale nie interesuje mnie, czy on startuje. Mam swój program.

    Ale w dalszej części rozmowy znowu wbija szpile Robertowi Biedroniowi. - Nigdy by mi nie przyszło do głowy, żeby będąc europosłem, pchać na siłę na jedynkę poselską swojego partnera.

    Waldemar Witkowski opowiadał też o swoim planie na zdobycie jak największej liczby głosów. - Dwa tygodnie na kampanię to rzeczywiście bardzo trudne. Nie spodziewałem się tej decyzji Sądu Najwyższego, raczej nastawiałem się na skarżenie wyniku wyborów, no ale stało się jak się stało, trzeba rękawy zakasać - mówi gość “Wybierz! Podcastu”. Waldemar Witkowski zapowiada, że pojawi się na debacie TVP i czeka na zaproszenie na debatę TVN. - Nie będę robił banerów, bo nawet nie zdążę ich rozwieźć - dodaje.

    Kandydat zapowiada, że sam wpłaci środki na kampanię. - Byłoby niegrzecznie, gdybym prosił innych, a sam nie wpłacił - mówi Waldemar Witkowski. Dodaje, że zwykle stara się wpłacać na własną kampanię maksymalną dopuszczalną kwotę.

    Tematem, który może być najbardziej nośny w kampanii Witkowskiego, jest skrócenie dnia pracy. - W spółdzielni mieszkaniowej, którą zarządzam wszyscy, którzy chcą, pracują 7 godzin dziennie. Minęło 10 lat od wprowadzenia 8-godzinnego dnia pracy, czas wprowadzić 7-godzinny - apeluje kandydat Unii Pracy.

    - Po to wszystko produkujemy, żeby ludzie mogli z tego korzystać. Muszą mieć na to więcej czasu - dodaje gość “Wybierz! Podcastu”. - Wydajność pracownika, czy pracuje 6, czy 7 godzin, nie rośnie. Nie da się pracować 8 godzin, nie mówiąc już o nadgodzinach, w pełni efektywnie - mówi. - Nie widzę powodu, by Polacy, będąc od tylu lat w UE, musieli pracować 8 godzin, kiedy można mniej - dodaje. Chwali też skrócenie przez PiS wieku emerytalnego.


    ---

    Send in a voice message: https://podcasters.spotify.com/pod/show/wybierz-podcast/message

    • 47 min

Recenzje użytkowników

5,0 z 5
Ocen: 4

Ocen: 4

Najpopularniejsze podcasty w kategorii Wiadomości

Raport o stanie świata Dariusza Rosiaka
Dariusz Rosiak
Dział Zagraniczny
Maciej Okraszewski
OSW - Ośrodek Studiów Wschodnich
Ośrodek Studiów Wschodnich
Global News Podcast
BBC World Service
Dwie lewe ręce
Dwie Lewe Ręce
Układ Otwarty. Igor Janke zaprasza
Igor Janke