17 min

Hyperloop, tunel Sela i nowe kino lesbijskie [Magazyn #310‪]‬ Outriders Podcast - świat z perspektywy rozwiązań

    • Daily News

Rzadko bywają takie dni, w których jest dużo powodów do świętowania. A mijający tydzień obfitował w różnego rodzaju święta. 1 kwietnia – to on sprawdził się w tej roli najlepiej i zapewnił nam swoiste świąteczne kombo. Mieliśmy Poniedziałek Wielkanocny, czyli lany poniedziałek, który wiele osób świętowało na warszawskiej nowo otwartej kładce pieszo-rowerowej. 452 m wypełnione ludźmi wyglądały bardzo imponująco z okolicznego mostu, a w mediach społecznościowych wiele można było przeczytać o dominacji rowerzystów nad pieszymi. Od 1 kwietnia uczniowie klas 1–3 przestali dostawać prace domowe, a uczniowie starszych klas podstawówki nie muszą mieć zadawanych prac domowych i nie będą za nie oceniani. Do tego 1 kwietnia to nasz rodzimy prima aprilis, ale też Dzień Głupców (Wielka Brytania), Dzień Kwietniowej Ryby (Francja), Dzień Kłamstwa (Portugalia) czy po prostu 1 kwietnia (Niemcy).

Choć robienie sobie żartów może być dobre każdego dnia, od mediów wymaga się jednak czegoś innego. Powagi, odwagi, rzetelności, prawdy etc. Jednak… one również podążają za primaaprilisowym trendem, i to od wielu lat. 

W 1962 r. szwedzka i wówczas czarno-biała telewizja Sveriges Television AB wyemitowała specjalny program o tym, jak dzięki umieszczeniu przed telewizorem np. nylonowej pończochy, można uzyskać kolorowy obraz. W filmie dokładnie opisano zachodzące zjawiska fizyki, a spróbowały tego tysiące ludzi. Tego samego dnia, ale w 1957 r., telewizja BBC poinformowała o obfitych zbiorach spaghetti. Makaron pojawił się na krzewach w Szwajcarii, a w telewizji można było zobaczyć, jak ludzie zbierają plony. Z kolei 1 kwietnia 1977 r. „The Guardian” opublikował materiał o archipelagu San Serriffe na Oceanie Indyjskim. Wiele osób uwierzyło, że to rajskie miejsce istnieje i stanie się konkurencją dla Malediwów czy Seszeli. W Polsce także nie brakowało ciekawych historii, ja lubię tę od portalu wawalove.pl, według którego Praga (dzielnica) ma się odłączyć od Warszawy i zostać wolnym miastem.

Wszystkie te informacje dowodzą, że 1 kwietnia jest nam potrzebny, ale dobrze by było, aby występował tylko raz w roku. Czas więc wrócić do informacji, które z żartami nie mają nic wspólnego. Miłego słuchania :).



W dzisiejszym numerze posłuchasz m.in. o:


cyfrowych przestępstwach w e-biznesie,


strategicznie ważnym tunelu Sela,


wyjątkowo wydajnej fotowoltaice,


nowym kinie lesbijskim,


drewnie z drukarki 3D,


braku równości w pracy.

Rzadko bywają takie dni, w których jest dużo powodów do świętowania. A mijający tydzień obfitował w różnego rodzaju święta. 1 kwietnia – to on sprawdził się w tej roli najlepiej i zapewnił nam swoiste świąteczne kombo. Mieliśmy Poniedziałek Wielkanocny, czyli lany poniedziałek, który wiele osób świętowało na warszawskiej nowo otwartej kładce pieszo-rowerowej. 452 m wypełnione ludźmi wyglądały bardzo imponująco z okolicznego mostu, a w mediach społecznościowych wiele można było przeczytać o dominacji rowerzystów nad pieszymi. Od 1 kwietnia uczniowie klas 1–3 przestali dostawać prace domowe, a uczniowie starszych klas podstawówki nie muszą mieć zadawanych prac domowych i nie będą za nie oceniani. Do tego 1 kwietnia to nasz rodzimy prima aprilis, ale też Dzień Głupców (Wielka Brytania), Dzień Kwietniowej Ryby (Francja), Dzień Kłamstwa (Portugalia) czy po prostu 1 kwietnia (Niemcy).

Choć robienie sobie żartów może być dobre każdego dnia, od mediów wymaga się jednak czegoś innego. Powagi, odwagi, rzetelności, prawdy etc. Jednak… one również podążają za primaaprilisowym trendem, i to od wielu lat. 

W 1962 r. szwedzka i wówczas czarno-biała telewizja Sveriges Television AB wyemitowała specjalny program o tym, jak dzięki umieszczeniu przed telewizorem np. nylonowej pończochy, można uzyskać kolorowy obraz. W filmie dokładnie opisano zachodzące zjawiska fizyki, a spróbowały tego tysiące ludzi. Tego samego dnia, ale w 1957 r., telewizja BBC poinformowała o obfitych zbiorach spaghetti. Makaron pojawił się na krzewach w Szwajcarii, a w telewizji można było zobaczyć, jak ludzie zbierają plony. Z kolei 1 kwietnia 1977 r. „The Guardian” opublikował materiał o archipelagu San Serriffe na Oceanie Indyjskim. Wiele osób uwierzyło, że to rajskie miejsce istnieje i stanie się konkurencją dla Malediwów czy Seszeli. W Polsce także nie brakowało ciekawych historii, ja lubię tę od portalu wawalove.pl, według którego Praga (dzielnica) ma się odłączyć od Warszawy i zostać wolnym miastem.

Wszystkie te informacje dowodzą, że 1 kwietnia jest nam potrzebny, ale dobrze by było, aby występował tylko raz w roku. Czas więc wrócić do informacji, które z żartami nie mają nic wspólnego. Miłego słuchania :).



W dzisiejszym numerze posłuchasz m.in. o:


cyfrowych przestępstwach w e-biznesie,


strategicznie ważnym tunelu Sela,


wyjątkowo wydajnej fotowoltaice,


nowym kinie lesbijskim,


drewnie z drukarki 3D,


braku równości w pracy.

17 min