1 hr 24 min

55. Czy jesteśmy właścicielami naszych ciał? - prof. Paweł Łuków Wszechnica.org.pl - Nauka

    • Courses

Wykład towarzyszący XX Festiwalowi Nauki w Warszawie [26 września 2016]

W trakcie dyskusji dotyczących aborcji, macierzyństwa zastępczego, przeszczepów organów, dawstwa komórek czy eksperymentów medycznych pada argument, że ludzie mają swobodę dysponowania swoim ciałem, bo są jego właścicielami. Ale zdaniem prof. Pawła Łukowa, który poświęcił temu problemowi wykład podczas XX Festiwalu Nauki, opisując tę relację za pomocą pojęć ekonomicznych, pozbawiamy się istotnej wartości społecznej towarzyszącej temu zagadnieniu.

Etyk i filozof wskazał na ograniczenia, jakie nakłada postrzeganie związku pomiędzy człowiekiem i jego ciałem w kategoriach własności. Prof. Łukow zwrócił m.in. uwagę, że własność nie jest pojęciem absolutnym, ale elementem konwencji społecznej. Nie można w związku tym mówić, że jesteśmy właścicielami swoich ciał z natury.

Prelegent zwrócił też uwagę, że ciało nie jest czymś, co możemy z kimś wymienić. Według niego postrzeganie interakcji między osobami w kategoriach wymiany dóbr wynika z faktu, że „jesteśmy ofiarami ideologii, która mówi, że podstawowe relacje między ludźmi są relacjami ekonomicznymi”. „Jeśli mamy sądzić, że relacje między osobami to relacje między właścicielami, to kim jesteśmy my – właściciele tych ciał?” – pytał etyk i filozof. „Ja nie czuję się właścicielem i nie czuję, że jestem czymś zasadniczo odrębnym” – mówił prof. Łuków.

Bioetyk i filozof podkreślił, że każdy człowiek w poczuciu swojej tożsamości uwzględnia cielesność. Ludzie swoimi ciałami odbierają bodźce i wchodzą w interakcje. „Gdy chorujemy, czujemy się gorzej. Nie nasze ciała, tylko my” – mówił prof. Łuków. Zwrócił uwagę, że przekłada się to również na relacje społeczne. „Inni nas znają przez nasze ciała i my ich przez nie znamy” – podkreślił.

Zdaniem prof. Łukowa wobec powyższych zastrzeżeń o relacji pomiędzy człowiekiem a ciałem lepiej jest mówić w kategoriach tożsamości. Odwołał się on do amerykańskiej filozofki Lynne Rudder Baker, która zaproponowała, by traktować człowieka jako jedność ciała i niepowtarzalnej pierwszoosobowej perspektywy. „Nie jestem właścicielem, ale ciało jest jest elementem konstytuującym mnie” – tłumaczył filozof i bioetyk.

Według prof. Łukowa, jeśli przyjmie się, że ludzie są ukonstytuowani w swoich ciałach, zmieni to perspektywę patrzenia na kontrowersyjne zagadnienie z dziedziny biomedycyny. Np. udostępnienie swojego ciała na potrzeby ciąży surogacyjnej nie będzie wówczas traktowane jako udostępnienie swojej własności, ale pomoc swoim ciałem. „Jak przy dźwiganiu z kimś ciężaru” – mówił bioetyk i filozof.

Prof. Łuków podkreślił, że gdy przyjmiemy przedstawioną przez niego perspektywę, relacje między ludźmi nabiorą charakteru więzi. Prawdziwych, a nie wyobrażonych.

Wykład towarzyszący XX Festiwalowi Nauki w Warszawie [26 września 2016]

W trakcie dyskusji dotyczących aborcji, macierzyństwa zastępczego, przeszczepów organów, dawstwa komórek czy eksperymentów medycznych pada argument, że ludzie mają swobodę dysponowania swoim ciałem, bo są jego właścicielami. Ale zdaniem prof. Pawła Łukowa, który poświęcił temu problemowi wykład podczas XX Festiwalu Nauki, opisując tę relację za pomocą pojęć ekonomicznych, pozbawiamy się istotnej wartości społecznej towarzyszącej temu zagadnieniu.

Etyk i filozof wskazał na ograniczenia, jakie nakłada postrzeganie związku pomiędzy człowiekiem i jego ciałem w kategoriach własności. Prof. Łukow zwrócił m.in. uwagę, że własność nie jest pojęciem absolutnym, ale elementem konwencji społecznej. Nie można w związku tym mówić, że jesteśmy właścicielami swoich ciał z natury.

Prelegent zwrócił też uwagę, że ciało nie jest czymś, co możemy z kimś wymienić. Według niego postrzeganie interakcji między osobami w kategoriach wymiany dóbr wynika z faktu, że „jesteśmy ofiarami ideologii, która mówi, że podstawowe relacje między ludźmi są relacjami ekonomicznymi”. „Jeśli mamy sądzić, że relacje między osobami to relacje między właścicielami, to kim jesteśmy my – właściciele tych ciał?” – pytał etyk i filozof. „Ja nie czuję się właścicielem i nie czuję, że jestem czymś zasadniczo odrębnym” – mówił prof. Łuków.

Bioetyk i filozof podkreślił, że każdy człowiek w poczuciu swojej tożsamości uwzględnia cielesność. Ludzie swoimi ciałami odbierają bodźce i wchodzą w interakcje. „Gdy chorujemy, czujemy się gorzej. Nie nasze ciała, tylko my” – mówił prof. Łuków. Zwrócił uwagę, że przekłada się to również na relacje społeczne. „Inni nas znają przez nasze ciała i my ich przez nie znamy” – podkreślił.

Zdaniem prof. Łukowa wobec powyższych zastrzeżeń o relacji pomiędzy człowiekiem a ciałem lepiej jest mówić w kategoriach tożsamości. Odwołał się on do amerykańskiej filozofki Lynne Rudder Baker, która zaproponowała, by traktować człowieka jako jedność ciała i niepowtarzalnej pierwszoosobowej perspektywy. „Nie jestem właścicielem, ale ciało jest jest elementem konstytuującym mnie” – tłumaczył filozof i bioetyk.

Według prof. Łukowa, jeśli przyjmie się, że ludzie są ukonstytuowani w swoich ciałach, zmieni to perspektywę patrzenia na kontrowersyjne zagadnienie z dziedziny biomedycyny. Np. udostępnienie swojego ciała na potrzeby ciąży surogacyjnej nie będzie wówczas traktowane jako udostępnienie swojej własności, ale pomoc swoim ciałem. „Jak przy dźwiganiu z kimś ciężaru” – mówił bioetyk i filozof.

Prof. Łuków podkreślił, że gdy przyjmiemy przedstawioną przez niego perspektywę, relacje między ludźmi nabiorą charakteru więzi. Prawdziwych, a nie wyobrażonych.

1 hr 24 min