Historia Strzykawki Corporis Fabrica - podcast o historii nauk medycznych
-
- 歷史
Zastrzyki większości z nas kojarzą się niezbyt przyjemnie. Musimy jednak wiedzieć, że wynalezienie strzykawki i możliwość podawania leków parenteralnie, czyli pozajelitowo, zrewolucjonizowało medycynę i przyczyniło się do skuteczniejszego leczenia.
Początki wstrzyknięć nie były zbyt proste. W starożytnym Egipcie używano do wlewów doodbytniczych i płukania przetok przyrządy, które były podobne w kształcie i działaniu do współczesnej strzykawki lekarskiej. Wydłużona i obła przednia część tego urządzenia nie pozwalała jednak na przekłuwanie powłok, czyli de facto strzykawką, w dzisiejszym rozumieniu, nie była. Podobnie jak aspirujące do miana pierwszych strzykawek przyrządy zbudowane ze zwierzęcego pęcherza moczowego i zaostrzonego pióra gęsiego jako igły. Takie instrumentarium medyczne spotykano już w czasach Hipokratesa.
Jak widzimy możliwość podawania płynów pozajelitowo była dla ówczesnych medyków bardzo kusząca. Jednak na przeszkodzie rozwoju tej drogi aplikacji leków stała słaba znajomość fizjologii organizmu ludzkiego i zwierzęcego, a szczególnie układu krążenia krwi. Nie bez znaczenia była też jakość ówczesnych preparatów leczniczych, które podane za pomocą prymitywnych strzykawek częściej zabijały niż leczyły.
Pierwszy opis przedmiotu przypominającego współczesną strzykawkę podał w 1475 r. Gattinaria, który skonstruował metalowy cylinder z tłokiem wewnątrz. Można było do tej metalowej rurki przymocować różne nakładki o wydłużonym i cienkim zakończeniu. Pozwalały one co prawda na wprowadzanie końcówki do kanałów czy przetok, ale nadal nie było możliwe nakłucie i przerwanie ciągłości tkanek.
Zasada działania była podobna do współczesnej strzykawki. Zależnie od ruchu tłoka albo wyciągano płyn z jam ciała, lub wtłaczano go do naturalnych otworów, kanalików lub jam. Ponieważ zakończenie przypominało cienką igłę, można było wprowadzać ją do przewodów wyścielonych nabłonkiem, a czasami nawet do przeciętej żyły.
Procedury medyczne ówczesnego świata lekarskiego były bardzo ograniczone. Jedną z częściej stosowanych był upust krwi, dlatego nie dziwi fakt, że po wynalezieniu cylindra z tłokiem przez Gattinaria przyszedł do głowy medykom szatański pomysł przetaczania krwi.
Zastrzyki większości z nas kojarzą się niezbyt przyjemnie. Musimy jednak wiedzieć, że wynalezienie strzykawki i możliwość podawania leków parenteralnie, czyli pozajelitowo, zrewolucjonizowało medycynę i przyczyniło się do skuteczniejszego leczenia.
Początki wstrzyknięć nie były zbyt proste. W starożytnym Egipcie używano do wlewów doodbytniczych i płukania przetok przyrządy, które były podobne w kształcie i działaniu do współczesnej strzykawki lekarskiej. Wydłużona i obła przednia część tego urządzenia nie pozwalała jednak na przekłuwanie powłok, czyli de facto strzykawką, w dzisiejszym rozumieniu, nie była. Podobnie jak aspirujące do miana pierwszych strzykawek przyrządy zbudowane ze zwierzęcego pęcherza moczowego i zaostrzonego pióra gęsiego jako igły. Takie instrumentarium medyczne spotykano już w czasach Hipokratesa.
Jak widzimy możliwość podawania płynów pozajelitowo była dla ówczesnych medyków bardzo kusząca. Jednak na przeszkodzie rozwoju tej drogi aplikacji leków stała słaba znajomość fizjologii organizmu ludzkiego i zwierzęcego, a szczególnie układu krążenia krwi. Nie bez znaczenia była też jakość ówczesnych preparatów leczniczych, które podane za pomocą prymitywnych strzykawek częściej zabijały niż leczyły.
Pierwszy opis przedmiotu przypominającego współczesną strzykawkę podał w 1475 r. Gattinaria, który skonstruował metalowy cylinder z tłokiem wewnątrz. Można było do tej metalowej rurki przymocować różne nakładki o wydłużonym i cienkim zakończeniu. Pozwalały one co prawda na wprowadzanie końcówki do kanałów czy przetok, ale nadal nie było możliwe nakłucie i przerwanie ciągłości tkanek.
Zasada działania była podobna do współczesnej strzykawki. Zależnie od ruchu tłoka albo wyciągano płyn z jam ciała, lub wtłaczano go do naturalnych otworów, kanalików lub jam. Ponieważ zakończenie przypominało cienką igłę, można było wprowadzać ją do przewodów wyścielonych nabłonkiem, a czasami nawet do przeciętej żyły.
Procedury medyczne ówczesnego świata lekarskiego były bardzo ograniczone. Jedną z częściej stosowanych był upust krwi, dlatego nie dziwi fakt, że po wynalezieniu cylindra z tłokiem przez Gattinaria przyszedł do głowy medykom szatański pomysł przetaczania krwi.
14 分鐘