66 episodes

Praskie Audiohistorie.
Podcast Archiwum Historii Mówionej Muzeum Warszawskiej Pragi.

Przez cały rok, w każdy wtorek, nadamy nowy odcinek podcastu “Praskie Audiohistorie”.
Będziemy mówić o historii i współczesności prawobrzeżnej Warszawy.
Posłuchasz wspomnień najstarszych prażan, z nagrań zgromadzonych w naszym muzealnym archiwum, dowiesz się, o czym i jak robimy wystawy.
Zdradzimy, czego kuratorzy nie pokazali na wystawie - do jakich materiałów dotarliśmy opracowując wybrany temat.
Czasem coś przeczytamy, coś dopowiemy, coś przypomnimy…
Żyj z nami dawnym i dzisiejszym życiem warszawskiej Pragi. Szukaj nas na muzeumpragi.pl, na kanałach Spotify, Google Podcasts i Apple Podcasts oraz na muzealnym Facebooku.

Podcast nagrywa Anna Mizikowska, kustosz Muzeum Warszawskiej Pragi

Partnerem Projektu jest Totalizator Sportowy. Jubileusz 65 Lat Totalizatora Sportowego.

Praskie Audiohistorie Praskie Audiohistorie

    • History

Praskie Audiohistorie.
Podcast Archiwum Historii Mówionej Muzeum Warszawskiej Pragi.

Przez cały rok, w każdy wtorek, nadamy nowy odcinek podcastu “Praskie Audiohistorie”.
Będziemy mówić o historii i współczesności prawobrzeżnej Warszawy.
Posłuchasz wspomnień najstarszych prażan, z nagrań zgromadzonych w naszym muzealnym archiwum, dowiesz się, o czym i jak robimy wystawy.
Zdradzimy, czego kuratorzy nie pokazali na wystawie - do jakich materiałów dotarliśmy opracowując wybrany temat.
Czasem coś przeczytamy, coś dopowiemy, coś przypomnimy…
Żyj z nami dawnym i dzisiejszym życiem warszawskiej Pragi. Szukaj nas na muzeumpragi.pl, na kanałach Spotify, Google Podcasts i Apple Podcasts oraz na muzealnym Facebooku.

Podcast nagrywa Anna Mizikowska, kustosz Muzeum Warszawskiej Pragi

Partnerem Projektu jest Totalizator Sportowy. Jubileusz 65 Lat Totalizatora Sportowego.

    Maria Caplicka Prawobrzeżne podcast

    Maria Caplicka Prawobrzeżne podcast

    Niemal sto dziesięć lat temu w Kurjerze Warszawskim można było przeczytać artykuł pod tytułem “Uczona warszawianka”. To wywiad z jedną z bohaterek wystawy “Prawobrzeżne, którą można zwiedzać w Muzeum Warszawskiej Pragi od 22 listopada 2023 roku. Nazwisko jej Maria Czaplicka. Jest to młoda uczona polska, mieszkająca stale w Londynie, o której u nas w Polsce jakoś bardzo mało mówi się i pisze. O każdym skrzypku, pianiście, śpiewaku, nawet baletnicy polskiej, występującej za granicą, prasa nasza podaje bardzo drobiazgowe informacje, więc chyba należy się także choć trochę uwagi uczonej, która pracami antropologicznymi zdobyła sobie dobre imię w nauce i której Uniwersytet Oxfordzki powierzył kierownictwo wyprawy naukowej w krainy nieznanych syberyjskich plemion… Korespondent londyński Bluszczu, Pan Marian Dąbrowski odwiedził pannę Czaplicką i otrzymał od niej następujące informacje: – jestem warszawianką. dziecięctwo, pensja, wszystko jak w życiu przeciętnej Warszawianki w burzliwy czas w ubiegłej rewolucji i zarabiałam na życie lekcjami polskiego w kilku miastach rosyjskich Dałam gimnazjalną maturę w Rosji, Później wróciłam do Warszawy na nauczycielkę pensyjną. Jednocześnie zostałam studentką towarzystwa kursów naukowych. w moich wyższych studiach w Warszawie największą pomoc zawdzięczam Nałkowskiemu i Stanisławowi Kalinowskiemu. Przez trzy lata w Warszawie byłam niemożliwie zaharowana różnymi sekretariatami, zastępstwami, lekcjami, odczytami i tak dalej kropka Wszystko to różnie płatne, lub wcale niepłatne. oczywiście najlepiej wspominam Uniwersytet dla wszystkich i szkolne komplety. Dzięki pracy w Towarzystwie Kursów Naukowych po wyjeździe za granicę studia uniwersyteckie poszły mi bardzo łatwo. W Londynie od razu otrzymałam specjalne prace, w których będę w których będąc studentką pierwszego roku mogłam już robić samodzielne badania. po roku przeniosłam się do Oxfordu, Gdzie w Somerswil College byłam pierwszą cudzoziemką przyjęto na angielskich warunkach. i gdzie doznałam bardzo życzliwego poparcia. po otrzymaniu dyplomu i po napisaniu prac z antropologii socjalnej, zatrzymano mnie w Oksfordzie Dostałam dwa stypendia z Holandii z mojego kolegium i Bedford College w Londynie. Pomagałam profesor antropologii socjalnej, za co otrzymałam pensję od Human Anatomy Departament w Oxfordzie… W ogóle Oxford i Cambridge niezbyt jeszcze uznają kobiety, ale ja skarżyć się nie mogę. -Przepraszam – wtrącił korespondent – czy kraj, ojczyzna, żadnej pomocy pani nie udzieliła? – Ależ owszem, dostałam roczną zapomogę z kasy Mianowskiego, no i obstalunek za popularną książkę “Ludy kuli ziemskiej” od pana Arcta. Kończę ją niebawem. Wykłady i zarobkowe zajęcia w oxfordzie przeszkadzały mi w pracy nad tą pierwszą bodaj popularną antropologią. a i obecnie mam kilka referatów w mniejszych naukowych instytucjach, co również przedłuża zakończenie polskiej książki. Zapewne wie pan już o tym, że Oxford organizuje naukową wyprawę na Syberię. kierownictwo zostało mnie powierzone. wyjeżdżamy po Nowym Roku. ale prawda, nic panu nie wiadomo o głównych zadaniach tej wyprawy. udało mi się odkryć ciekawą rzecz: wśród plemion zamieszkujących Północną połać ziemi między Leną a Jenisejem. w roku zeszłym Oxford obstalował u mnie dłuższą pracę w tej materii, a teraz dla zgromadzenia materiału dowodowego wysyła mnie z tą ekspedycją. Cytowany fragment zaczerpnięto z tekstu Uczona warszawianka, Kurier Warszawski, 4 stycznia 1914, s. 11.

    Materiał zrealizowany w cyklu “Prawobrzeżni”, dzięki wsparciu finansowemu Miasta Stołecznego Warszawy w ramach projektów rewitalizacyjnych m.st. Warszawy

    • 3 min
    Kibuc dla dziewcząt - Towa Rubin

    Kibuc dla dziewcząt - Towa Rubin

    Zawód miłosny przekuła w działanie. Założyła kibuc dla dziewcząt w Remberowie. Jak Towę Rubin wspomina jej córka?

    W 2021 roku Muzeum Warszawskiej Pragi miało przyjemność nagrać wspomnienia Nili Aisen, córki Tovy Rubin. Prezentujemy fragmenty tego wywiadu. Tłumaczenie Agata Brzozowicz Czyta Dariusz Kunowski.

    Materiał zrealizowany w cyklu “Prawobrzeżni”, dzięki wsparciu finansowemu Miasta Stołecznego Warszawy w ramach projektów rewitalizacyjnych m.st. Warszawy

    • 4 min
    Wychowała kilka pokoleń prażanek - Helena Rzeszotarska

    Wychowała kilka pokoleń prażanek - Helena Rzeszotarska

    Swoją szkołę dla dziewcząt na warszawskiej Pradze założyła jeszcze za cara, w 1908 roku. Kierowała nią w czasie I wojny światowej, w dwudziestoleciu międzywojennym, za okupacji hitlerowskiej i w komunistycznej Polsce po wojnie. Nie zdobyła majątku, ale została w pamięci wychowanek. Czy było warto?

    W Praskich Audiohistoriach przedstawiamy dziś szkice do portretu Heleny Rzeszotarskiej - nauczycielki, założycielki znanej prywatnej żeńskiej szkoły, działającej na Pradze, przy Konopackiej. Nagrania pochodzą z Archiwum Historii Mówionej Muzeum Pragi. Wspomina Anna Dunin- Wąsowicz.

    Materiał zrealizowany w cyklu “Prawobrzeżni”, dzięki wsparciu finansowemu Miasta Stołecznego Warszawy w ramach projektów rewitalizacyjnych m.st. Warszawy

    • 4 min
    Aktorka w habicie - Stanisława Umińska

    Aktorka w habicie - Stanisława Umińska

    Uniewinniona w procesie o zabójstwo, mówił o niej Paryż. Pomogła Leonowi Schillerowi wystawić słynną "Pastorałkę".

    W Henrykowie u przeoryszy Jedną z postaci, o których opowiada cykl i ekspozycja “Prawobrzeżne” jest Stanisława Umińska. W pewnym momencie ta dobra, ceniona aktorka wstąpiła do zakonu. Jak? Dlaczego? Tego dowiecie się na wystawie. W okresie okupacji Umińska, już jako siostra Benigna, była przeoryszą zakonu w Henrykowie i kierownikiem działającego przy klasztorze domu dla dziewcząt moralnie upadłych. To z pomocą siostry Benigny Leon Schiller wystawił swą wojenną inscenizację “Pastorałki”. Czesław Miłosz miał szczęście być jednym z widzów tamtego przedstawienia. I po latach tak tę przygodę opisał w Kulturze: Ponieważ widziałem te pastorałkę utrzymywałem odtąd, że wiem czym jest prawdziwy teatr i przykładałem jej miarę do późniejszych moich teatralnych wieczorów, zwykle z negatywnym wynikiem. Oczywiście, wolno powiedzieć że szczególne warunki złożyły się na tak gorące, nie przeze mnie jednego, przyjęcie schillerowskiego spektaklu. Wygłodzenie oczu i przez ponurą bezbarwność okupowanego miasta i przez brak teatralnych czy kinowych rozrywek, niezwykłość całej imprezy wynagradzającej długie tłuczenie się tramwajem i podmiejską kolejką, a nawet niespodzianka, jaką było odkrycie tylu aktorskich talentów u przypadkowo zebranych dziewcząt… To bodaj Jerzy Andrzejewski, z którym widywaliśmy się często, powiedział pewnego zimowego dnia przed Bożym Narodzeniem 1942 roku, że jesteśmy zaproszeni do Henrykowa, do zakonnic, na przedstawienie Pastorałki, które przygotowywał sam Schiller. Nie wiedziałem, co to Henryków. Okazało się, że za Wisłą, gdzieś na północny wschód Nigdy nie byłem w tamtych okolicach. Zakonnice benedyktynki miały tam klasztor i zakład dla małoletnich przestępczyń, głównie prostytutek, zgarnianych przez granatową policję na ulicach Warszawy. Podróż więc do Henrykowa. Najpierw Janka i ja tramwajem z naszego przystanku przy rogu Alei Niepodległości i Rakowieckiej do Śródmieścia. Tam spotkanie z Jerzym i tramwajem przez most Kierbedzia na Pragę. Szarość miasta pod okupacją, szarość mokrej zimy, zatłoczony tramwaj, w którym pierwszy wagon jest tylko dla Niemców. Na wpół stanie na wpół wiszenie. Z Pragi podmiejska kolejka. Nic z niej nie pamiętam. Tyle że już spotkaliśmy znajomych jadących w tym samym celu. Nie pamiętam też nic z Henrykowa, aż do chwili, kiedy wprowadzono nas chyba do kaplicy, w której stały rzędy niskich ławek. Mieściła się na nich publiczność. Około setki osób. Twarze przeważnie dobrze znane, bo aktorzy, literaci, malarze, ludzie uniwersyteccy…. “Ona ma wejście wielkiej aktorki! - powiedział Jerzy, kiedy przeorysza wkraczała na salę ze swoimi zakonnicami, żeby zająć pierwsze rzędy w ławkach. Wyraził w ten sposób to, co czuliśmy wszyscy. Respekt dla jej ciągle jeszcze urody i dostojeństwa. Pastorałki nie znałem. Schiller ułożył ludowe kolędy i piosenki jako szopkę staropolską, a następnie już jako pastorałkę wystawił ją w 1922 roku w reducie… I o to - nie grecka tragedia, nie dzieło Szekspira, nie dramat romantyczny dały mi najsilniejsze przeżycie teatralne mego życia - ale widowisko ludowe. Szopka, jasełka, odegrane przez biedne dziewczęta z warszawskiej ulicy, które nigdy może nie były w teatrze… Cytowany fragment zaczerpnięto z tekstu Czesław Miłosz, W Henrykowie u przeoryszy, Kultura, nr 10, 1988

    Materiał zrealizowany w cyklu “Prawobrzeżni”, dzięki wsparciu finansowemu Miasta Stołecznego Warszawy w ramach projektów rewitalizacyjnych m.st. Warszawy

    • 4 min
    Prawobrzeżne - dzienniczek Jadwigi Czajki

    Prawobrzeżne - dzienniczek Jadwigi Czajki

    Jadwiga Czajka miała 13 lat, gdzy zaczęła pisać dziennik mieszkanki Pragi. Posłuchaj, jak zapamiętała ostatnie dni dwudziestolecia międzywojennego. I przyjdź na wystawę "Prawobrzeżne" do Muzeum Warszawskiej Pragi, żeby dowiedzieć sie więcej o tej i innych wyjątkowych prażankach.

    Jadwiga Czajka, urodzona w 1924 roku, od wczesnej młodości pisała dziennik. Część jej wspomnień wydano potem drukiem. A rękopisy można zobaczyć na wystawie Prawobrzeżne. To jednocześnie codzienny i przejmujący obraz życia na warszawskiej Pradze… Aleksandra Sidor przeczytała dla państwa kilka fragmentów: 4 lutego 1937 roku. Warszawa Kilka słów o mojej osobie. Mieszkam od urodzenia w tym samym domu w Warszawie na ulicy Wileńskiej. Nie jestem z tego zadowolona, gdyż tu dużo jest w koło rodziny i nigdy nie mam spokoju. Ale co zrobić, kiedy Tatuś się przyzwyczaił… Mam dobrych rodziców i kochanych braciszków. Starszy ma 19 lat Ja sama skończyłam już 13 lat. Sześ lat uczęszczałam do szkoły podstawowej, gdzie miałam dużo koleżanek. Obecnie jestem w pierwszej klasie gimnazjum państwowego na Pradze, przy ulicy Kawęczyńskiej. Jest nas w klasie aż 50! Nie lubię niemieckiego, bo mi bardzo to źle idzie. Z polskiego robię masę błędów ortograficznych. Kocham sport, więc i z tego przedmiotu stoję nieźle. 25 sierpnia 1939 roku Janek wsiadł na rower i pojechał na Pragę po gazetę, w której ani słowa o wojnie. Ale na ulicach tłok. Kobiety płaczą. We wszystkich szkołach biura werbunkowe. Żołnierze i policjanci snują się po mieście. Janek ze śmiechem opowiadał, jak pan Łętowski szedł śpiewając “Wojenko, wojenko”, a za nim szła zapłakana żona… Tu na wsi powołano już wielu młodych. słychać zawodzenie starych matek. 28 sierpnia 1939 roku Rozmawiamy o przyszłości. Józio z panem Stachem będą budowali ośmioosobową łódź na motor. W soboty będzie można wyjeżdżać z Warszawy na biwaki. Pan Stacho miał jechać na przeszkolenie do Anglii, ale tu wojna! Zostaje kierownikiem produkcji. To 450 zł i premia! Pan Józef wyjeżdża do Gdyni, gdzie będzie również kierownikiem. Przy budowie jachtów. 29 sierpnia 1939 roku Obecne moje życie to wegetacja. Kazano mi tu siedzieć, A ja czytam, że tysiąc dwustu harcerzy i harcerek pracuje przy kopaniu rowów na schrony. Tam panuje atmosfera czynu! A ja czytam wiersze… Zachwycają mnie te nabrzmiałe krwią, tęsknotą i bezwzględną miłością. Oddaniem. Już wiem, co to jest Polska! 30 sierpnia 1939 roku Odkryłam jakie to życie przede mną kobietą! Tak bardzo zawsze chciałam być chłopcem… Ten pan Stacho traktuje mnie jak małą smarkulkę… Głupio mi z nim spacerować. Denerwuje mnie, że prowadzi mnie pod rękę. Powiedziałam, że chciałabym iść na wojnę. A on na to, że nie pozwoli. Mówił o szczęśliwych dla niego dniach. Wszystko to odbijało się o mnie, jak groch o ścianę! Czuję że jestem marnym i słabym człowiekiem. Tyle we mnie próżności i tak mało opanowania… 31 sierpnia 1939 roku Rozwieszono karty o pospolitym ruszeniu. Chłopcy spędzają wiele czasu u żołnierzy, którzy są tu niedaleko. Widocznie Hitler chce wojny. Będziemy się bronili – duch jest wspaniały! Koszmarne sny: zabito kogoś na moście Kierbedzia. Wiedziałam, że to ktoś bliski… Zapraszamy na wystawę “Prawobrzeżne”. W Muzeum Warszawskiej Pragi od 22 listopada 2023 roku.

    Materiał zrealizowany w cyklu “Prawobrzeżni”, dzięki wsparciu finansowemu Miasta Stołecznego Warszawy w ramach projektów rewitalizacyjnych m.st. Warszawy

    • 3 min
    Stanisław Kuba - kolejarska kariera z połowy XX wieku

    Stanisław Kuba - kolejarska kariera z połowy XX wieku

    Stanisław Kuba urodził się w podwarszawskiej wsi Nowinki w styczniu 1932
    roku. W okresie okupacji z racji tego, że mama pracowała w Warszawie
    chłopcem zajmowała się siostra mamy. Do Warszawy przyjechał dopiero w 1945,
    po zakończeniu drugiej wojny światowej. Zatrudniono go wówczas w charakterze
    gońca w aptece Potockich znajdującej się na rogu ulicy Poznańskiej i Alej
    Jerozolimskich. Następnie trafił do sióstr Elżbietanek do Otwocka. Tu w 1948
    roku ukończył siedmioklasową szkołę im. Władysława Reymonta. Następnie
    trafił do domu księży Orionistów położonego przy ulicy Barskiej w Warszawie.
    Po zakończeniu nauki w szkole podstawowej zdał egzamin do I Miejskiej Szkoły
    Zawodowej im. Michała Konarskiego znajdującej się na ulicy Okopowej. Tu
    uczył się przez 3 lata aż do 1951 roku, które skońćzył z tytułem czeladnika
    tokarskiego. Następnie złożył papiery do Technikum Kolejowego na ulicy
    Chmielnej gdzie pomyślnie zdał egzaminy i został przyjęty do klasy czwartej.
    W tej szkole przystąpił do matury którą zdał w 1952 roku. Po maturze dostał
    nakaz pracy na kolei. Ministerstwo Kolei skierowało go do pracy w
    parowozowni Warszawa Wschodnia. W tym miejscu przeszedł 6 miesięczne
    szkolenie, po którym w marcu 1953 roku zdał egzamin w wydziale mechanicznym
    dyrekcji okręgowej kolei państwowej. Następnie skierowano go na kierownika
    sekcji trakcyjnej do oddziału RMO-2 (Ruchowo Mechaniczny Oddział drugi)
    Warszawa - Praga, gdzie pracował do roku 56. W tym czasie należąc do klubu
    ZZK Kolejarz wyjechał na wczasy do Międzyzdrojów gdzie poznał swoją przyszłą
    żonę. W 1963 roku urodziła się im córka. Z węzła Warszawa - Praga przeszedł
    do biura techniki Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowej. W tej jednostce
    został założony kolejowy dozór techniczny, w którym, na stanowisku
    inspektora pracował aż do emerytury na którą przeszedł w 1993 roku. W
    międzyczasie przez krótki okres pracował w głównym inspektoracie kolei
    państwowych, z którego po kilku latach wrócił do okręgowego. W 1994 roku
    został zatrudniony w Muzeum Kolejnictwa na pół etatu gdzie odpowiadał za
    sprawy BHP. W muzeum przepracował 12 lat.

    Rozmawiał Konrad Pruszyński, 13 września 2012 roku.

    • 47 min

Top Podcasts In History

The Rest Is History
Goalhanger Podcasts
American Scandal
Wondery
Everything Everywhere Daily
Gary Arndt | Glassbox Media
American History Tellers
Wondery
The Ancients
History Hit
Dan Carlin's Hardcore History
Dan Carlin